uwzględnij wielkość liter
dokładna fraza
zawarta fraza
Aktualnie przeglądasz:
Życie / Cytaty ze źródeł / Chopin o sobie i współczesnych / O swoim zdrowiu

Chopin o swoim zdrowiu



„Jestem zdrów [...] używam świeżego powietrza [...] Jem z nadzwyczajnym apetytem, a nic mi nie potrzeba do zupełnego zadowolenia chudego brzucha, który już tyć zaczyna, jak tylko zupełnego pozwolenia i wolności jedzenia chleba wiejskiego."
        Z listu do rodziców w Warszawie [Szafarnia], 10 sierpnia 1824



„Zdrów jestem, pigułki zażywam {...} Ośm kąpieli wziołem, ostatnio już z samego wywaru".
        Z listu do rodziny w Warszawie [Szafarnia], 26 sierpnia 1825



„Wszyscy się rozchorowują i ja też. Spodziewasz się może, żem to wszystko, com dotąd nabazgrał, ze stołka napisał: nieprawda, jest to spod kołdry, z głowy czepkiem ściśniętej, bom mię [...] boli już 4-ty dzień temu. Pijawki mi stawiali na gardło, bo mi gruczoły popuchły, a nasz Roemer powiada, że to jest katarowa afekcja".
        Z listu do Jana Białobłockiego w Biskupcu, Warszawa, 12 lutego 1826

 

„Dwa tygodnie już piję serwatkę i wody tutejsze; i niby, jak mówią, mam trochę lepiej wyglądać, mam niby tyć".
         Z listu do Wilhelma Kolberga w Warszawie, Reinertz, 18 sierp[nia 1826]



„Świeże powietrze i serwatka, którą pijam skwapliwie, tak mię postawiły na nogi, że jestem całkiem inny niż w Warszawie".
         Z listu do Józefa Elsnera w Warszawie, Duszniki, 29 sierpnia [1826]

 

„Piję wodę emetyczną z rozkazu Malcza i klejem owsianym tylko się pasę quasi koń. Jednakże nie tyle mi powietrze tutejsze służy, ile w Reinerzt."
         Z listu do Jana Białobłockiego w Sokołowie, Warszawa, 2 [października 1826]



„W drodze nie było tak źle [...] bom zdrów i bardzo zdrów."
         Z listu do rodziny w Warszawie, Berlin, 16 września 1828

 

„Jestem zresztą zdrów i wesół, jem i piję dobrze."
         Z listu do rodziny w Warszawie [Wiedeń], 13 sierpnia [1829]

 

„Zdrów jestem i wesoluteńki.
         Z listu do rodziny, Drezno, 26 sierpnia 1829

 

„Przeczuwam, żeś odchorował. Na miłość boską, nie brawuj, bośmy z jednakiej glinki, a wiesz, ile razy się ja już rozłaził. - Moja glina na ten deszcz się nie rozpuści, we środku jest 90 stop. Réaumura. Można - ach! nie, nie można - z mojej gliny chyba domek dla kotki zrobić."
         Z listu do Jana Matuszyńskiego, Wiedeń, 22 [24] listopada [1830]



„Ludzie znajdują, żem utył..."
         Z listu do rodziny w Warszawie, Wiedeń, 1 grudnia 1830

 

„Słaby jestem, nie piszę tego rodzicom. Każdy mię się pyta, co mi jest? Humoru nie mam; Hube mię pielęgnuje. Mam katar."
         Z listu do Jana Matuszyńskiego w Warszawie [Wiedeń, 1 stycznia 1831]



„Co do mnie, zdrów jestem i czuję, że w nieszczęściu wielką to osłodą - Żeby też nie moje nadspodziewanie dobre zdrowie, nie wiem, co bym tu robił. Może to malfattowskie zupki wlewały w moje żyły jakiś balsam niszczący wszelką do choroby ochotę?
         Z listu do rodziny w Warszawie, Wiedeń, 14 maja 1831



„Zdrów jestem, i to jedno mię pociesza, bo mój wyjazd dziwnie się nie szykuje."
         Z listu do rodziny w Warszawie, Wiedeń, 25 czerwca 1831



„Miałem Twój list ze Lwowa - tym później się zobaczym, a może i wcale nie, bo serio mówiąc, moje zdrowie nędzne."
         Z listu do Tytusa Woyciechowskiego w Poturzynie, Paryż, 25 grudn.[ia] 1831

„"Chorowałem znowu w zimie na grypę i do Ems mnie wysyłają".
         Z listu do Antoniego Wodzińskiego w Saragossie [Paryż, maj 1837]



„Moje zdrowie poprawiło się."
         Z listu do Kamila Pleyela w Paryżu, Palma, 21 listopada 1838



„Jestem kaszlący i krząkający, Ciebie kochający."
         Z listu do Wojciecha Grzymały [Palma, 3 grudnia [1838]

 

„Chorowałem przez te ostatnie dwa tygodnie jak pies; zaziębiłem się mimo 18 stopni ciepła, róż pomarańcz, palm i fig. 3 doktorów z całej wyspy najsławniejszych; jeden wąchał, com pluł, drugi stukał, skądem pluł, trzeci macał i słuchał, jakem pluł. Jeden mówił, żem zdechł, drugi - że zdycham, 3-ci że zdechnę. A ja dziś jak zawsze, tylko Jasiowi darować nie mogę, że mi w przypadku bronchite aiguë, której u mnie zawsze spodziewać się mógł, żadnej konsultacji nie dał. Ledwo żem wstrzymał, żeby mi krwi nie puszczali i żadnych wizykatorii nie stawiali ani zawłok nie robili, a grâce Opatrzności dziś jestem po staremu. [...] Nie mów ludziom, żem chorował, bo zrobią bajkę".
         Z listu do Juliana Fontany w Paryżu, Palma, 3 grudnia 1838

 

„Tymczasem moje manuskrypta śpią, a ja spać nie nogę, tylko kaszlę, i od dawna plastrami obłożony, czekam wiosny, albo czego innego. [...] Nie mów,, żem chory, boby się o 1000 zląkł."
         Z listu do Juliana Fontany w Paryżu, Palma, 14 grudnia 1838

 

„[...] lepiej się mam".
         Z listu do Juliana Fontany w Paryżu, Palma, 28 grud.[nia] 1838

 

„Jasia uściskaj; powiedz mu, żem sobie, a raczej, że mi krwi puścić nie dano, że mam wizykatorię, że mało, tylko rano kaszlę - i że mię wcale jeszcze za suchotnika nie trzymają. - Nie piję ani kawy, ani wina - tylko mleko; ciepło się trzymam i wyglądam jak panna."
         Z listu do Juliana Fontany w Paryżu, Marsylia, 7 marca 1839

 

„[...] co do mnie [...] gdy do Pana pisałem, byłem niebezpiecznie chory; mogę to teraz powiedzieć, gdyż jest po wszystkim i jestem na drodze do wyzdrowienia".
         Z listu do Kamila Pleyela w Paryżu, Marsylia, 12 marca 1839



„[Jestem] jeszcze słaby".
         Z listu do Juliana Fontany w Paryżu [Marsylia, 17 marca 1839

 

„Zdrowie moje coraz lepiej - wezykatoria, dieta, opłaty [?], pigułki, kąpiele, a prócz tego nieprzebrana pielęgnacja mego anioła stawiają mnie na nogi - trochę cienkie nogi. [...] doktór nie chce mnie spod swego oka wypuścić przed majem-czerwcem; stąd zamiarem naszym jechać do Nohan[t], gdzie letnie powietrze ma mi bardzo pomóc, a na zimę przyszłą, jeżeli finanse pozwolą - do Paryża albo na południe Francji, jeżeli zdrowie tego wymagać będzie. - Strasznie schudłem i zmizerniałem, ale teraz odjadam. Do mojego kaszlu wiecznego dodaj wszystkie złości, jakich mnie Hiszpany nabawiły [...]"
        Z listu do Wojciecha Grzymały w Paryżu, Marsylia, 12 [marca 1839]

 

„Lepiej mi daleko. Zaczynam grać, jeść, chodzić, mówić jak wszyscy; widzisz, że i piszę łatwo, kiedy znów odbierasz ode mnie parę słów."
        Z listu do Wojciecha Grzymały w Paryżu [Marsylia, pod koniec marca 1839]

 

„Ponieważ już zupełnie powróciłem do zdrowia, niezwłocznie opuszczę Marsylię".
        Z listu do Ernesta Canut w Palmie, Marsylia, 28 marca 1839

 

„Mnie ośle mleko nie służy - każą mi pić petit lait, a mnie trzeba czego innego."
        Z listu do Wojciecha Grzymały w Paryżu [Marsylia, 15-16 kwietnia 1839]

 

„Wczoraj na organach Nuremu grałem, więc mam się lepiej. Także czasem sobie pogram, ale jeszcze śpiewać ani tańcować nie mogę."
        Z listu do Juliana Fontany w Paryżu [Marsylia], 25 [kwietnia] 1839

 

„Ja niezdrów, ona mi słaba; może Ty nas oboje przytomnością swoją ozdrowisz."
        Z listu do Wojciecha Grzymały w Paryżu [Nohant, 8 lipca 1839]

 

„Ja kaszlę, nic nie robię."
        Z listu do Juliana Fontany w Bordeaux, Paryż, 23 [kwietnia 1840]


„Pluję krwią i lekarz mój zakazuje mi mówić".
         Z listu do Augusta Léo [Paryż, 1841?]

 

„[...] bądź łaskaw wytłumaczyć mnie przed panią Gangler - ale od godziny pluję krwią, i Matuszyński zamiast obiadu zaaplikował mi lekarstwo - idę więc do łóżka zamiast iść jej słuchać".
        Z listu do Augusta Franchomme'a w Paryżu [Paryż, 1841?]

 

„Chciałem przyjść [...], ale czuję się bardzo słaby i kładę się do łóżka."
          Z listu do Kamila Pleyela w Paryżu, Paryż [bez daty; 1842?]

 

„Bądź Pan łaskaw odwiedzić mnie dzisiaj, jestem cierpiący."
         Z listu do doktora Molina w Paryżu [Paryż, 1842?]

 

„Maurycy zdrów i ja także."
         Z listu do George Sand [Paryż, listopad 1843]

 

„[...] po daremnym czekaniu do trzeciej godziny na pogodę, kazałem sobie sprowadzić karetę, pojechałem do Rotschilda i do Stockhausena, i nie czuję się gorzej. Dzisiaj niedziela, wypoczywam i nie wychodzę, lecz dlatego, że tak chcę, nie z konieczności. Proszę wierzyć, że obaj miewamy się dobrze, że choroba trzyma się z dala ode mnie i że przed sobą widzę tylko szczęście [...]".
         Z listu do George Sand w Paryżu [Paryż, 26 listopada 1843]

 

„[...] przyczyną [...] dychawica, że jutro rano nie będę mógł mieć przyjemności słyszenia Pani".
         Z listu do Zofii Rozengartówny w Paryżu [Paryż, zima 1843/44]

 

„Ja już nic nie powiem, chyba tylko, że jestem zdrów".
         Z listu do George Sand w Nohant [Paryż, 23 września 1844]

 

„Byłbym zaszedł do Pana, ale czuję się niedobrze."
        Z listu do Maurycego Schlesingera w Paryżu [Paryż, przypuszczalnie grudzień 1844]

 

„Zdrowie tu wszystkim dosyć służy."\
        Z listu do Wojciecha Grzymały w Paryżu [Nohant], 8 lipca [1845]



„Zdrowiśmy doskonale wszyscy [...]"
        Z listu do rodziny w Warszawie [Nohant, 18-] 20 lipca 1845

 

„Dziś tutaj wszyscy w domu zakatarzeni. - Że ja kaszlę nieznośnie, to nic dziwnego, ale Pani domu tak zakatarzona i gardło ją boli, że musi ze swego pokoju nie wychodzić, co ją mocno niecierpliwi."
        Z listu do rodziny w Warszawie, Paryż, 12[-26] grudnia 1845

 

„Ja kaszlę mniej niż zwykle, trochę pracuję".
        Z listu do Augusta Léo w Paryżu, Nohant, 30 sierpnia 1846

 

„Kaszlę wystarczająco - mam nadzieję, że mnie w tym nie naśladujesz".
        Z listu do Augusta Franchomme'a w Paryżu, Nohant, 9 listopada [1846]

 

„Tutaj jest ciemno i wilgotno, jest się stale zakatarzonym."
        Z listu do George Sand w Nohant [Paryż, 25 listopada 1846]

 

„Jestem zdrów, ale nie mam odwagi oddalić się od mego kominka."
        Z listu do George Sand w Nohant[Paryż, 15 grudnia 1846]

 

„Na doktora czekam, który nie przyjeżdża."
        Z listu do Wojciecha Grzymały w Paryżu [Paryż, 1847?]

 

„Trzymam się, jak mogę"
        Z listu do George Sand w Nohant [Paryż, 17 stycznia 1847]

 

„Wiesz, że mi trudno wychodzić z domu".
        Z listu do Józefa Nowakowskiego w Paryżu [Paryż, 1847]

 

„[Maurycy] Jest zdrów i ja również."
        Z listu do George Sand w Nohant [Paryż, 10 kwietnia 1847]

 

„[...] kontentujcie się nowiną, żem zdrów".
        Z listu do rodziny w Warszawie [Paryż, 28 marca]-19 kwietnia [1847]

 

„Jestem już zdrów."
        Z listu do George Sand w Nohant [Paryż, 15 maja 1847]

 

„[...] 2-go maja dostałem mocnego ataku astmy i musiałem parę tygodni w domu siedzieć - ale to nie zaszkodziło mi wiele, bo teraz pogoda, zdrów jestem - mówią, że patent na długie zdrowie - mniejsza o to teraz. [...] Jak Was kocham, tak teraz zdrów jestem zupełnie."
        Z listu do rodziny w Warszawie [Paryż], 8 [-9] czerwca [1847]

 

„Ja słaby jednakowo".
        Z listu do Wojciecha Grzymały [Paryż], 17 [15] wrześ[nia] 1847

 

„Oddany całkowicie i zagrypiony."
        Z listu do Augusta Léo w Paryżu [Paryż, 16 października 1847]

 

„Duszę się, mam ból głowy".
        Z listu do Solange Clésinger w Guillery [Paryż], 24 [listopada 1847]

 

„Ja się duszę i oczekuję cholery. [...] mało się ruszam; zaledwie czasem odwiedzam Grzym., który wcale nie wychodzi."
        Z listu do Solange Clésinger w Guillery [Paryż], 14 grudnia [1847]

 

„[...] p. d. Rozières zapewne Ludwice odpisała zaraz, żem zdrów i zatrudniony po uszy. [...] Grypy dużo, ale ja mam swojej chrząkaniny zwyczajnej dosyć i grypy się nie boję jak Wy cholery. Wącham czasem homeopatyczne flakony moje".
        Z listu do Ludwiki Jędrzejewiczowej w Warszawie [Paryż], Boże Narodzenie [26 grudnia] 1847 - [skończony 6 stycznia 1848]

 

„Co się mnie tycze, zdrów jestem, jak mogę. [...] Posyłam ten list, żebyście wiedzieli, żem zdrów".
        Z listu do Ludwiki Jędrzejewiczowej w Warszawie [Paryż], 10 lutego 1848

 

„[...] dziś piszę Wam tylko parę słów, żebyście wiedzieli, żem zdrów, żem Wasz list dostał. Miałem grippę jak cały świat tutejszy".
        Z listu do rodziny w Warszawie [Paryż], 11 lutego 1848

 

„Od czasu Pani listu leżałem kilka dni w łóżku z okropną grypą i dałem koncert u Pleyela."
        Z listu do Solange Clésinger w Guillery [Paryż], 17 lutego [1848]

 

„[...] nie będę mógł dzisiaj dać lekcji, bom nieznośnie cierpiący [...]".
        Z listu do Adolfa Cichowskiego w Paryżu [Paryż], sobota [pod koniec lutego 1848]

 

„Przez cały ubiegły tydzień miałem newralgię."
        Z listu do Solange Clésinger w Guillery [Paryż], 3 marca [1848]

 

„Pytała się [George Sand] także o moje zdrowie, odrzekłem, że mam się dobrze."
        Z listu do Solange Clésinger w Guillery, Paryż, 5 marca [1848]

 

„Morze przebyłem bez choroby wielkiej."
        Z listu do Wojciecha Grzymały, Londyn [21 kwietnia 1848]

 

„Dzisiaj rano mniej się duszę, ale przez cały ubiegły tydzień byłem do niczego."
        Z listu do Augusta Franchomme'a w Paryzu [Londyn], 1 maja [18]48

 

„Zaczynam lżej oddychać dopiero od kilku dni, gdyż zaledwie od kilku dni słońce zaczęło świecić."
        Z listu do Adolfa Gutmana w Paryżu, Londyn, 6 maja 1848

 

„Przed ósmą nie mogę z łóżka wyleźć. [...] Nie mogę ani chodzić, ani bardzo się ruszać".
        Z listu do Wojciecha Grzymały w Paryżu, Londyn, 13 maja [1848]

 

„Jeszcze się nie przyzwyczaiłem do londyńskiego powietrza - a życie wśród wizyt, obiadów i wieczorów towarzyskich bardzo mi ciąży. W ostatnich dniach plułem krwią - leczyłem się jedynie cytryną i lodami - co mi dobrze zrobiło, jak również to, że zastosowałem 3-dniowy wypoczynek."
        Z listu do Marie de Rozières (?)w Paryżu [Londyn], 1 czerwca [18]48

 

„Tu brzydko od tygodnia i to mi wcale nie służy. Przy tym co dzień wieczorem późno trzeba w świat chodzić. Siły mi do takiego życia brak. [...] żebym od kilku dni krwią nie pluł, żebym był młodszy, żebym nie był zwalony w łeb od przywiązania, tak jak jestem , to bym może mógł na nowo życie zacząć. [...] Poczciwe moje Panie Szkockie [...] przyzwyczajone są trembalować i cały dzień w pojeździe tłuc się po Londynie [...] chciałyby, żebym wszystkim ich znajomym wizyty robił, a ja już ledwo żyję. Jak się 3 godziny albo 4 potłukę w powozie, tak jakżebym z Paryża do Boulogne przyjechał. "
        Z listu do Wojciecha Grzymały w Paryżu [Londyn], 2 czerwca [1848]

 

„Moje zdrowie godzinami, ale często rano myślę, że duszę wykrztuszę. Smutno mi w duszy [...] nawet unikam samotności, aby się nie zastanawiać, bo chorować długo tu nie można, a nie chcę się dać żadnym febrom. [...] Dokończyć tego listu nie mogę, tak mam rozigrane nerwy; cierpię na jakąś tęsknotę głupią i mimo całej rezygnacji mojej nie wiem, ale niespokojny jestem, co z sobą zrobię."
        Z listu do Wojciecha Grzymały w Paryżu [Londyn, 8-17 lipca 1848]

 

„Zdrowie moje nie najgorsze, ale jestem coraz słabszy, i klimat tutejszy wciąż mi nie służy."
        Z listu do Augusta Franchomme'a w Paryżu, Edynburg, 6 sierpnia, Calder-House, 11 sierpnia [1848]

 

„Co do mnie, duszę się w tej pięknej Szkocji - dla odmiany."
        Z listu do Kamila Pleyela w Paryżu, Calder House /Mid-Calder, Szkocja, 15 sierpnia 1848

 

„Żebym był zdrowszy, to bym do Londynu się [!] jutro Cię uściskać pojechał. [...] Ja już ledwo dyszę: je suis tout prêt à crever ".
        Z listu do Juliana Fontany w Londynie, Calder House, Mid-Calder, Szkocja, 18 Août 1848

 

„Klimat nie bardzo mi służy; wczoraj i dziś krwią pluję, ale u mnie to, wiesz, że nie wiele znaczy. [...] Jestem tu, żeby po londyńskiej saison odpocząć i spokojnie siedzieć do 28 tego miesiąca, którego mnie w Manchesterze czekają".
         Z listu do Wojciecha Grzymały w Paryżu [Calder House], 19 sierpnia 1848

 

„W Londynie siedziałem 3 miesiące - dosyć zdrów byłem na siebie."
         Z listu do rodziny w Warszawie [Calder House], 19 sierpnia 1848

 

„Słabszy się czuję [...] nie mogę nawet tam jechać, gdzie bym wolał, jak np. do X-żny Argyl, albo do lady Belhaven, bo już za późno na moje zdrowie. Całe rano np. aż do 2-giej jestem teraz do niczego - a potem jak się ubiorę, wszystko mnie żenuje i tak dyszę do obiadu - po którym dwie godziny trzeba siedzieć z mężczyznami u stołu i patrzyć, co mówią, i słuchać, jak piją. Znudzony na śmierć [...] idę do salonu. gdzie trzeba całej siły duszy, żeby się trochę ożywić! - bo wtenczas zwykle ciekawi mię słyszeć - potem odnosi mię po schodach mój poczciwy Daniel do sypialnego pokoju [...] rozbiera , kładzie, zostawia święcę i wolno mi dyszeć i marzyć aż do rana, póki się znów toż samo nie zacznie."
         Z listu do Wojciecha Grzymały w Paryżu, Keir, 1 października [1848]

 

„Ja duszę się bardziej niż miesiąc temu w tym pięknym kraju Waltera Scotta."
         Z listu do Marie de Rozières w Paryżu, Keir, Perthshire 2 paźdz.[iernika] 1848

 

„Dziś pogoda, nawet ciepło, i lepiej mi."
         Z listu do Wojciecha Grzymały [Edynburg, 3 października 1848]

 

„[...] dokądkolwiek się udam z moim kaszlem i moimi dusznościami, zawsze będę Cię kochał".
        Z listu do Adolfa Gutmannna w Heidelbergu, Calder House, 16 października 1848

 

„Wracając z Hamilton Palace (60 mil stąd), gdziem u xięstwa Hamiltonostwa kilka dni siedział, zakatarzyłem się, od pięciu dni nie wychodzę, mieszkam u dra Łyszczyńskiego, który mnie homeopatycznie leczy [...] od 8-10½ przy stole siedzieć nie mogę bez bólów takich, jak to u Gutmanna (pamiętasz?), i po schodach mnie noszono, to jednakże niewygodnie mi z tym wszystkim".
        Z listu do Wojciecha Grzymały, Edynburg, 30 października [1848]

 

„Chory jestem od 18-tu dni, od dnia przyjazdu do Londynu. Z domu nie wyjeżdżam wcale, taki miałem atak kataru z bólem głowy, tchem i wszystkimi moimi złymi symptomami. Doktór co dzień mnie odwiedza (homeopata Dr Mallan, którego moje Panie Szkockie znają - znany tutaj, ma za sobą siostrzenicę Lady Gainsborough)". [...]Cierpię na głowę mocno prócz kaszlu i dychawicy. [...] Jestem 4, St. James's Place, gdzie już 2½ tygodnia choruję."
        Z listu do Wojciecha Grzymały w Paryżu, Londyn, 17 i 18 paźdz.[iernika 1848]

 

„[...] niech Pani każe pani Etienne kupić sążeń drzewa i napalić dobrze w moich pokojach, jak również dobrze odkurzyć meble i firanki, zwłaszcza te nad łóżkiem, bo zdaje mi się, że będę je często rozsuwał. Proszę również kazać dobrze wymieść kąty w alkierzykach przy sypialni. Pilno mi już do tego, by móc lżej oddychać, rozumieć ludzi i zobaczyć przyjazne twarze."
         Z listu do Marii de Rozières w Paryżu, Londyn, 19 [20] list.[opada 1848]

 

„Dziś leżę prawie cały dzień - ale we czwartek wyjeżdżam z tego psiego Londynu o tej porze. [...] Mam prócz zwyczajnych rzeczy newralgię i zapuchły jestem. Proszę, każ, żeby prześcieradła i poduszki suche były. - Każ kupić szyszek - niech Pani Etienne nic nie szczędzi, żeby można się rozgrzać przyjechawszy."
         Z listu do Wojciecha Grzymały w Paryżu [Londyn, 21 listopada 1848]

 

„Jutro jadę do Paryża. Wlokę się z trudem i jestem taki słaby, jakim mnie Pani nigdy nie widziała. Tutejsi lekarze wypędzają mnie. Jestem spuchnięty wskutek newralgii, ani nie oddycham, ani nie śpię, ani nie wychodzę z pokoju od 1 listopada (z wyjątkiem 16, by grać przez godzinę na koncercie dla Polaków). Od tego czasu pogorszyło mi się [...] jest to klimat nie do pomyślenia dla ludzi takich jak ja, ale tylko przez kilka miesięcy zimowych. [...] Sir J. Clark, lekarz królowej, odwiedził mnie przed chwilą i dał mi swoje błogosławieństwo. Jadę więc kwękać na Place d'Orléans oczekując poprawy. [...] cierpię dziś bardzo."
        Z listu do Solange Clésinger w Guillery, Londyn, 22 [listopada 1848]

 

„Byłem w ostatnich dniach zbyt chory, aby móc pisać do Pani [...] Tu mamy pogodę marcową, toteż dziesięć razy na dzień kładę się do łóżka. Molin posiadał sekret stawiania mnie na nogi. Od tego czasu radziłem się p. Louis, dra Rotha przez dwa miesiące, teraz p. Simona, wielkiej powagi wśród homeopatów! ale oni błądzą po omacku, a ulgi mi żadnej nie przynoszą. Wszyscy są zgodni, że potrzebny mi jest dobry klimat, spokój, odpoczynek. Odpoczynek znajdę pewnego dnia i bez ich pomocy. [...] W przyszłym liście postaram się napisać - po zażyciu jakiegoś sulfatu, który mi p. Simon ma dać do wdychania - z większym dowcipem."
         Z listu do Solange Clésinger w Guillery [Paryż], 30 stycznia [18]49

 

„Mam już czwartego lekarza, biorą po 10 fr. za wizytę, przychodzą czasem dwa razy dziennie po to, żeby mi prawie żadnej ulgi nie przynieść."
         Z listu do Solange Clésinger w Guillery [Paryż], 13 kwietnia [1849]

 

„Byłbym sam pojechał na Caumartin, ale się jeszcze mało ruszam."
        Z listu do Adolfa Cichowskiego w Paryżu [Chaillot, wiosna 1849]

 

„Chciałem sam do Ciebie jechać, alem za słaby. [...] Chciałbym Cię koniecznie widzieć i opowiedzieć - kazałem nawet powóz sprowadzić, ale jechać nie mam siły."
        Z listu do Adolfa Cichowskiego w Paryżu [Chaillot, lato 1849]

 

„Mój Dr Fraenkel - ani się od niego dowiedzieć, czy gdzie do wód albo na południe jechać - swoją tyzannę znów odjął, dał inne lekarstwo, znów go nie chce - a jak się o higienę pytam, powiada, że mi regularne życie potrzebne. - Słowem, do czubków głowa. Żart na stronę - dobry bardzo, może konsultacyjny doktór - jak np. Koreff - ale suite w głowie nie ma - tak jak Koreff."
         Z listu do Wojciecha Grzymały [Chaillot], 18 [czerwca 1849]

 

„Jeżeli możecie, to przyjedźcie. Słaby jestem i żadne doktory mi tak, jak Wy, nie pomogą. [...] Moi przyjaciele i dobrze życzące mnie osoby znajdują najlepszym dla mnie lekarstwem przybycie tutaj Ludwiki [...] Nie wiem sam, dlaczego tak mi się Ludwiki chce, ale to tak, jak żebym była przy nadziei. [...] eskulap [dr Fraenkel] już od 10 dni nie był, bo się spostrzegł nareszcie, że jest coś nad jego sciencję. [...] nie mam gorączki z łaski P. Boga, co wszystkich zwyczajnych doktorów derutuje i gniewa."
        Z listu do Ludwiki Jędrzejewiczowej w Warszawie [Chaillot], 25-26 czerwca 1849

 

„[...] nie wychodzę."
         Z listu do Adolfa Cichowskiego w Paryżu [Chaillot 1849]

 

 „Krwią już onegdaj nie pluję, nogi odpuchły. - Tylko jeszcze słaby i leniwy jestem, łazić nie mogę - dyszę. [...] ja też się bronię, jak mogę - ale mi podobno siły zabraknie"
         Z listu do Wojciecha Grzymały, Chaillot, 2 lipca [1849]

 

„[...] nowy krwotok zmienia na razie moje projekty wyjazdu."
         Z listu do Solange Clésinger w Guillery, Paryż, 4 lipca 1849

 

„Słaby mocno jestem [...] Mam diarę jakąś. Wczoraj Cruveillego się radziłem, który mi nic prawie nie każe brać, tylko spokojnie siedzieć. Powiedział, że jeżeli mi homeopatia dobrze za czasów Molina robiła, to dlatego że mnie nie obciążał medykamentami i naturze wiele zostawił. Ale widzę, że mnie także za suchotnika ma, bo mi łyżeczkę od kawy czegoś z lichenem zapisał."
         Z listu do Wojciecha Grzymały [Chaillot], 10 lipca [18]49

 

„Nie gorzej ani mi lepiej."
         Z listu do Wojciecha Grzymały, Chaillot, 28 lipca [1849]

 

„Dyszę, kaszlę i ospały jestem; nic nie robię, nic mi się nie chce."
         Z listu do Wojciecha Grzymały [Chaillot], 3 sierpnia [1849]

 

„[...] jestem słabszy niż kiedykolwiek".
         Z listu do Marii de Rozières w Chaudfontaine [Chaillot, 14 sierpnia 1849]

 

„Trzeba, żebym był tak słaby, jak jestem, żebym się z Paryża nie mógł ruszyć, kiedy Ty do Ostendy przyjeżdżasz. [...] Doktorzy żadnej podróży mi nie pozwalają. Piję w domu pirenejskie wody, a Twoja obecność byłaby mi więcej warta jak wszystkie leki."
        Z listu do Tytusa Woyciechowskiego w Karlsbadzie, Paryż, 20 sierpnia 1849

 

„Za małom miał czasu dla wystarania się o pozwolenie na Twój przyjazd tutaj; sam chodzić za tym nie mogąc, połowę dnia leżąc w łóżku, prosiłem [...] przyjaciela, żeby mnie wyręczył. [...] Już chciałem do Valenciennes za granicą koleją żelazną puścić się [...], ale temu parę dni do Ville d'Avraye pod Wersalem dojechać [...] nie podobna mi było i doktorzy nie pozwalają mi z Paryża wyjeżdżać. Dlatego na zimę do cieplejszego klimatu nawet nie puszczają."
        Z listu do Tytusa Woyciechowskiego w Ostendzie, Paryż, 12 września 1849

 

„[...] czuję się raczej gorzej niż lepiej. Panowie Cruveiller, Louis i Blache zdecydowali na konsylium, że nie powinienem teraz wyjeżdżać, tylko wziąć mieszkanie od południa i pozostać w Paryżu. Po długim szukaniu znalazł się [...] apartament, odpowiadający wszystkim wymaganym warunkom - przy placu Vendôme nr 12. Nareszcie zobaczę Was wszystkich na przyszłą zimę - dobrze ulokowany[...] na razie wszystko, co Ci mogę powiedzieć, bo upadam z senności i osłabienia. [...] Będzie jak ma być."
         Z listu do Augusta Franchomme'a w Tours [Paryż], 17 wrz.[eśnia 1849]

 

 

 

Start : O Nas : Redakcja : Kontakt : Mapa serwisu
Copyright by TIFC 2008. Realizacja Rotos.