uwzględnij wielkość liter
dokładna fraza
zawarta fraza
Aktualnie przeglądasz:
Dzieło / Cytaty ze źródeł / Inni o jego twórczości / E. Delacroix

Eugene Delacroix

Dzienniki. Część pierwsza (1822 - 1853)
Gdańsk 2003


"Około trzeciej przyszedłem do księżnej Marceliny. Byłem wstrząśnięty utworami Chopina, które mi grała. Nic banalnego, bezbłędna kompozycja. Cóż można znaleźć doskonalszego? Bardziej przypomina Mozarta niż ktokolwiek inny. Jego motywy, podobnie jak u Mozarta, przychodzą same, słyszy się je, zanim zabrzmią." [s. 239]


„Nie dbając o zgiełk orkiestry, Chopin poprzestał na całkowitym wyrażeniu swej myśli na klawiaturze fortepianu. Zawsze osiągał swój cel, którym było zamknięcie całej energii w pomyśle muzycznym; ale nigdy nie ubiegał się o efekty zespołowe, ani też nie sądził, że posiada talenty dekoratora. Nie dość poważnie i nie dość uważnie zastanawiano się nad wartością rysunku jego delikatnego pędzla. [...] Niepodobna przeprowadzić inteligentnej analizy dzieł Chopina nie odkrywając w nich piękna najwyższego rzędu, wyrazu całkowicie nowego i układu harmonicznego równie oryginalnego jak i doskonałego. [...] Dzięki uczuciu, które przepełnia wszystkie te dzieła, rozpowszechniły się one i stały popularne; uczucie to w wysokim stopniu romantyczne, indywidualne, właściwe dla jego autora, a przecież sympatyczne nie tylko dla kraju, który zawdzięcza mu jeszcze jedną sławę, ale dla tych wszystkich, którzy zaznali kiedykolwiek nieszczęść wygnania albo tkliwej miłości". [s.301 - 306]


„Wracałem z Grzymałą rozmawiając o Chopinie. Grzymała mówił, że jego improwizacje były znacznie śmielsze niż ukończone dzieła. Rzecz ma się tu niewątpliwie tak samo jak ze szkicem i obrazem skończonym. Nie, nie psuje się obrazu kończąc go." [s. 371]


„Cudowna muzyka u przemiłej księżnej Marceliny [Czartoryskiej] [...]. Jakże innym człowiekiem był Chopin! [...] jak bardzo należy do swojej epoki, jak bardzo korzysta z postępów, którymi inni wzbogacili jego sztukę! Uwielbia Mozarta, lecz jakże mało go przypomina! Przyjaciel Chopina, Kwiatkowski, zarzucał mu często, że w dziełach jego dźwięczą niekiedy reminiscencje włoskie, niezamierzenie przywodzące na pamięć nowoczesne utwory Belliniego itp. Mnie także nie bardzo to się podoba. Lecz jaki urok! Jaka przecież oryginalność!" [s. 407408]


„Mój kochany, miły Chopin mocno powstawał przeciwko szkole, która działanie muzyki w znacznym stopniu uzależnia od dźwięczności właściwej poszczególnym instrumentom. Niepodobna zaprzeczyć, że tak jest z muzyką pewnego rodzaju, między innymi Berlioza, i myślę, że Chopin, który go nie cierpiał, tym bardziej nie cierpiał muzyki, która staje się czymś tylko dzięki puzonom skontrastowanym z fletami i obojami czy też dzięki zgodności orkiestry". [s. 465]

 

 

 

 

Start : O Nas : Redakcja : Kontakt : Mapa serwisu
Copyright by TIFC 2008. Realizacja Rotos.