uwzględnij wielkość liter
dokładna fraza
zawarta fraza
Aktualnie przeglądasz:
Życie / Cytaty ze źródeł / Chopin o sobie i współczesnych / Pedagog

Chopin - nauczyciel

 

„Madame Pruszak namówiła Mamę i Papę [...] że daję lekcje"
        Z listu do Tytusa Woyciechowskiego w Poturzynie, Warszawa, 27 grudnia 1828

 

 „[Księżniczce Wandzie Radziwiłłównie] przez ten czas dawałem lekcje. Młode to, 17-cie lat - ładne i dalipan, aż miło było ustawiać paluszki. [...] wiele ma prawdziwego czucia muzykalnego, tak że nie trzeba gadać: a tu crescsendo, a tu piano a tu prędzej, a tu wolniej, i tak dalej. -
        Z listu do Tytusa Woyciechowskiego w Poturzynie, Warszawa, 14 l[istopada] 1829

 

 „A propos, dzisiaj przy lekcji, właśnie Kramera Etude był pod palcami [panny Aleksandry Pruszak], dowiedziałem się z ust pani Pruszak, żeś pszenicę do Gdańska wysłał."
        Z listu do Tytusa Woyciechowskiego w Poturzynie, Warszawa, 17 kwietnia 1830

 

 „Uczniowie Konserwatorium, uczniowie Moschelesa, Herza, Kalkbrennera, słowem, artyści skończeni, biorą ode mnie lekcje. [...] Pięć lekcji mam dzisiaj dać."
        Z listu do Dominika Dziewanowskiego w Berlinie [Paryż, 12 lub 13 stycznia 1833]

 

„O dwunastej trzeba na lekcje, a tak aż do szóstej."
        Z listu do Teresy Wodzińskiej w Służewie, Paryż. 1 list[opada] 1836

 

 „Siedzę do 5-tej w domu i lekcje kamieniem daję (już drugą kończę)."
        Z listu do Wojciecha Grzymały w Paryżu [Paryż, początek lipca 1838]

 

 „[...] mocno żałuję, iż nie miałem przyjemności poznania i słyszenia Jej przed moim wyjazdem z Paryża. Chociaż tu jeszcze kilka miesięcy zabawić myślę - nie tracę jednakże nadziei widzenia Pani za moim powrotem i stania się użytecznym, o ile tylko w mojej mocy będzie."
        Z listu do Zofii Rozengartówny w Paryżu, Nohant, 16 czerwca [1843]

 

„Nie bal Xiężny przyczyną - ale moja dychawica, że jutro rano nie będę mógł mieć przyjemności słyszenia Pani - może we czwartek czas znajdę i słowo napiszę."
        Z listu do Zofii Rozengartówny w Paryżu [Paryż, zima 1843/44]

 

„Jeżeli Pani się podoba dziś o kwadrans na pierwszą, to będę mógł Pani posłuchać."
        Z listu do Zofii Rozengartówny  w Paryżu [Paryż, zima 1843/44]

 

„Lekcje jeszcze się na dobre nie rozpoczęły. Primo, otrzymałem dopiero jeden fortepian. Secundo, mało kto wie, że powróciłem, i dopiero dzisiaj miałem kilka wizyt osób zainteresowanych. Powoli i to przyjdzie, nie martwię się tym."
        Z listu do George Sand w Nohant [Paryż, 5 grudnia 1844]

 

„[...] jeżeli Pani pozwoli, dopiero o 1. 30 zamiast o pierwszej i pod nrem 5. Nie wiem, czy będę mógł wyjść z domu przy tej ślizgawicy."
        Z listu do Marie de Rozières w Paryżu [Paryż, zima 1844/1845]

 

„Cieplejszych dni czekam na rozpoczęcie moich lekcji - i spodziewam się wkrótce mieć przyjemność usłyszenia Pani."
        Z listu do Zofii Rozengartówny w Paryżu [Paryż, po 5 marca 1845] j

 

[pani Obreskow] córka X-żna S[o]utzo, moja uczennica."
        Z listu do rodziny w Warszawie [Nohant, 18-] 20 lipca 1845

 

„Dziś tylko jedną lekcję dałem, pani Rothschild, a dwie odprosiłem, bom miał co innego do roboty."
        Z listu do rodziny w Warszawie, Paryż, 12 [-26] grudnia 1845

 

„Niedługo już trzeba myśleć o młynie, to jest o lekcjach."
        Z listu do rodziny w Warszawie, Nohant, 11 października 1846

 

„Pytacie mi się, co z sobą zrobię na lato; nic innego jak to co zawsze: pojadę do Nohant, jak się ciepło zacznie, a tymczasem tu zostanę dawać dużo nie męczących lekcji u siebie po staremu. „[...] dziś, 16-go kwietnia, i nie wiem, czy jeszcze [...] [list] dokończę, bo dziś muszę [...] 5 lekcji przyjąć. [...] Byłem więc wczoraj u Scheffera, stamtąd odwiedziłem Delacroix, ale za to mniej lekcji miałem [...] przyszedł mój uczeń Gutmann, żebym dziś o jego wieczorze nie zapomniał; przyszedł Durand i czekoladę przynieśli. Moja czekolada przychodzi mi z Bordeaux, gdzie ją robią [...] u kuzynów jednej z moich poczciwych elewek, która mię tą czekoladą żywi. [...] dziś 18-ty. Wczoraj 7 lekcji dać musiałem niektórym, co na odjezdnym. [...] Kończę, muszę dać lekcję młodej Rotschildowej, potem jednej marsylce, potem Angielce, potem Schwedce i przyjąć o 5-tej jedną familię z Nowego Orleanu, którzy od Pleylea rekomendowani. [...] Wernik zdrów; zaczynamy się trochę uczyć"
        Z listu do rodziny w Warszawie [Paryż, 28 marca]-19 kwietnia [1847]

 

„Dziś 9-tego. Wczoraj nie mogłem posłać tego listu, bo miałem jeszcze kilka lekcji do wyekspediowania, które mnie trzymały. Poczciwe moje uczennice, nie uwierzycie, jakie grzeczne. Wczoraj młoda Rothschildowa przysłała mi un verre d'eau. [...] Wernikowi niewiele lekcji jeszcze dałem, ale czasu wiele nie mam, powoli to się tam zrobi i co z niego - powiada, że pracuje podług tego, com mu powiedział, i że lepiej idzie."
        Z listu do rodziny w Warszawie [Paryż], 8 [-9] czerwca 1847]

 

„Ja już rozpocząłem moje lekcje, a jedna nawet czeka, aż skończę tę stronicę".
        Z listu do Solange Clésinger [Paryż], 2 października [1847]

 

„Czekam Pana [...] chociaż będę miał lekcję, to przyjmę."
        Z listu do Hipolita Błotnickiego w Paryżu [Paryż, 15 grudnia 1847]

 

„Panią Calergis uczę; w istocie bardzo pięknie gra i bardzo wielki sukces ma w świecie wielkim paryskim ze wszech miar. [...] dużo lekcji daję w domu i jak mogę trzymam się. "
        Z listu do Ludwiki Jędrzejewiczowej w Warszawie [Paryż], Boże Narodzenie [26 grudnia] 1847 [skończony 6 stycznia 1848]

 

„Wernik dobrze bardzo pracuje i powiedzcie to matce. [...] Daję dużo lekcji."
        Z listu do Ludwiki Jędrzejewiczowej w Warszawie [Paryż], 11 lutego 1848

 

„Kończę epistołę, bo lekcje się rozpoczynają."
        Z listu do Solange Clésinger w Guillery [Paryż], 17 lutego 1848

 „Proszę Cię, moje Życie, jeżeli będziesz dziś w Hotelu, każ przeprosić Pannę Dorville, że nie będę mógł dzisiaj dać lekcji, bom nieznośnie cierpiący - a będę musiał i tak jedną inną przyjąć uczennicę, którą we wtorek opuściłem."
        Z listu do Adolfa Cichowskiego w Paryżu [Paryż, pod koniec lutego 1848]

 

„Bardzo zmęczony jestem i dziś Panny Dorville nie będę mógł przyjąć. Proszę Cię, każ powiedzieć o tym w Hotelu."
        Z listu do Adolfa Cichowskiego w Paryżu [Paryż, 1848?]

 

„[...] około 1-szej kilka lekcji. [..] Mieszkanie nareszcie mam dobre [...] duży wspaniały salon i mogę dawać lekcje (dopiero 5 osób mam)".
        Z listu do Wojciecha Grzymały w Paryżu, Londyn, 13 maja [1848]

 

„Daję u siebie lekcje."
        Z listu do Marie de Rozières w Paryżu [Londyn], 1 czerwca [18]48

 

„Daję parę lekcji w domu po gwinei [...] Sutherlandównie daję 1 lekcję na tydzień. Księżna Somerset bardzo także grzeczna dla mnie. [...] Ale książę nieszczodry, więc nie płacą. [...] Stara Rotschildowa pytała mi się, ile kosztuję, bo jej jakaś dama, która mię słyszała, o to się pytała. Ponieważ Sutherlandowa mi 20 gw. dała, i to mi tu Broadwood, którego fortepiana gram, za moją cenę naznaczył, więc odpowiedziałem, że 20 gw. Ona poczciwa, dobra widać, na to mi powiada, że bardzo pięknie gram, to prawda, ale ona radzi, abym mniej wziąć, bo  tej season trzeba więcej modereszon."
        Z listu do Wojciecha Grzymały w Paryżu [Londyn], 2 czerwca [1848]

 

„[...] czego tu nie tak wiele, jak mówią, to gwineów. Łgą bardzo; jak tylko czego nie chcą, to zaraz na wieś jadą. Już mi jedna uczennica na wieś wyjechała i nie zapłaciła 9 lekcji, a inne, co po dwie lekcje na tydzień  brać mają, to zwykle dwie opuszczają, więc więcej udają, jak robią. Nie dziwię się temu, bo za wiele robić chcą i wszystkiego. Przyjechała tu jedna na uczennicę z Liverpoolu na tydzień! Dałem pięć lekcji, bo w niedzielę nie grają, i kontenta. Lady Peel chce, żebym dawał lekcje jej córce, która bardzo ma wielkie zdatności, ale ponieważ miała metra, co pół gwinei brał i dwa razy na tydzień dawał, więc mnie tylko o jedną lekcję na tydzień proszą, żeby toż samo uczyniło w worku. To, żeby powiedzieć, że ma ode mnie lekcje, i za dwa tygodnie wyjedzie."
        Z listu do Wojciecha Grzymały w Paryżu [Londyn, 8-17 lipca 1848]

 

„W Edynburgu mieszka jeden z Twoich uczniów, p. Drechsler, zdaje mi się. [...] Grywa on z wielką damą tutejszą, lady Murray, jedną z moich sześćdziesięcioletnich uczennic lońdyńskich".
        Z listu do Augusta Franchomme'a w Paryżu, Edynburg, 6 sierpnia, Calder-House, 11 sierpnia [1848]

 

„Londyn strasznie drogi podczas saisonu - samo mieszkanie [...] kosztowało 80 funtów. [...] gdybym był nie miał w domu lekcyj po gwinei i kilku na dzień, jakby ze mną było."
        Z listu do rodziny w Warszawie [Calder House], 19 sierpnia 1848

 

„Gdybym był zdrów, to bym mając 2 lekcje co dzień miał dosyć na życie porządne tutaj - ale słaby, zjem, co mam, za 3 miesiące albo 4 najwięcej."
        Z listu do Wojciecha Grzymały w Paryżu, Londyn, 17 i 18 [listopada 1848]

 

 

Start : O Nas : Redakcja : Kontakt : Mapa serwisu
Copyright by TIFC 2008. Realizacja Rotos.